Strony

Biedna kupa.

Nie daleko obok ławki
gdzie dla dzieci są huśtawki.
Ktoś postawił stary browar
i śmierdzący mocno towar.

Była to ohydna kupa
i śmierdziała obok słupa.
Cała czarna, postrzępiona,
oj nie ładna była ona.

Nie dość tego, że śmierdziała
strasznie mocno przeklinała.
Krzyczy głośno, aż ją nosi!
Niech mnie kurwa ktoś przeprosi!

Już w sedesie pływać wolę
a nie schnąc tu, ja pierdolę!
Gdzie jest wujek, mama, tata?
Nie mam nawet kurwa brata!

Jakiś chuj mnie tu postawił
i się świetnie przy tym bawił!
Czy Ty kurwa jesteś głuchy!?
Przecież siorbią mnie tu muchy!

Patrz no tylko! Żuk mnie chrupie!
A Ty kurwa masz mnie w dupie!
Dużo rzec już nie zdążyła
bo przez chwilę tylko żyła.

Szybko zjadły ją robaki,
kupy los niestety taki.
Zajrzyj w serce, szukaj skruchy
gdy twą kupę jedzą muchy.

2 komentarze:

  1. Polecam pisanie pod wpływem psychodelików, wychodzą prawdziwe arcydzieła, które czasem na trzeźwo przerastają mistrza ;)) Blog do ulubionych :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Skruszona i lekko przerazona ide do WC, piekny wiersz az lapie za serce :)::):):)::)

    OdpowiedzUsuń