Strony

Sutki Waldemara.


Waldemar był wporzo lecz problem miał srogi,
sutki sięgały mu do podłogi.
Z tego powodu był wciąż samiutki
i często chadzał na prostytutki.

Gdy tak sobie chadzał machając sutkami
wszyscy okrutnie się z niego śmiali.
Smutny był wielce wszak to nie jego wina,
takiego go już matka powiła.

Pewnego razu mróz nastał wielki
sutki mu wzwiodły niczym antenki.
Strząść się zaczęły, machać na boki
aż się skręciły jak babskie loki.

Waldek czym prędzej pobiegł do domu,
sutki swe ogrzać nie mówiąc nikomu.
Gdy je ogrzewał pieczołowicie
nagle stwardniały stając jak szpice.

Szarpać zaczęły gryźć Waldka z boku
aż się urwały, a Waldek w szoku!
Sutki biegając wszędzie wesoło
mlekiem zaczęły strzelać w około.

Gdy wszędzie było już całkiem mokro
sutki skoczyły wypadając przez okno.
Tak Waldek właśnie bez sutków został
z tęsknoty prawie za nimi się posrał.

Po pewnym czasie wyszedł jednak z domu
i otępiale siadł obok klonu.
Nagle wszyscy podziwiać go zaczęli
mówiąc jak bardzo wyładniał od niedzieli.

Pewna panienka tak się zakochała,
że nawet na krok odstąpić go nie chciała.
Waldemar radował się z tego wielce
więc list napisał w małej butelce.

W liście historię całą opowiedział
a znalazł ją pijak co nad rzeką siedział.
Otworzył szybko zaciekawiony,
wyjął, przeczytał i stoi rozbawiony.

W liście był morał tej krótkiej bajeczki,
nie ważne kurwa jakie mam suteczki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz